Reposted from cortunia via malborghetto
Reposted from cortunia via malborghetto
Popłakałaś sobie, poużalałaś się nad sobą bez powodu, otworzyłaś puszkę najgorszych paranoi i wspomnień ze swojej głowy?
Zmęczyłaś przez weekend tego, który zawsze nad tobą czuwa i wie, że się rozpadasz, nawet jak nic nie możesz powiedzieć?
Pozwoliłaś ciału odegrać dramę?
W porządku, poprzeżywałaś sobie. To teraz ogarniasz dupe. Jak zawsze. Czasem trzeba pozwolić się sobie po rozpadać. Ale życie jest zbyt krótkie i w zasadzie zbyt piękne, żeby nie pozwolić sobie na złożenie się do kupy z powrotem. A w tym masz wprawę jak mało w czym.
Człowiek może ci powiedzieć miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi.
“(…) ty i ja jesteśmy w związku. Związku. To oznacza, że ty mówisz mi, co cię trapi, a ja słucham i mówię ci, że będzie dobrze i żebyś się nie martwił.”
Zdarza się, że odtrącamy jakąś osobę - w pysze, zadufaniu, rozgoryczeniu czy lęku - a ona wciąż jest. Gdzieś dalej, z boku, w tle. Ale jest. Bez narzucania się. Bez pretensji. Bez oczekiwań na pokajanie się. Bez oceny. Zdaje się czekać, aż znajdziemy spokój. Aż pogodzimy się sami ze sobą. Tak jakby w nas wierzyła. Wbrew naszej własnej niewierze. Kiedy decydujemy się wrócić, wita nas zwykłym: “Fajnie, że jesteś. Co słychać?” Dziwi nas to i irytuje. Czasem śmieszy. Wywołuje lekceważenie. Jest niejednokrotnie dalekie od schematów do jakich przywykliśmy. Od kodów kultury w jakiej wyrastaliśmy. Fochów. Zaciętości. Nadętej dumy. Milczeń i urywań kontaktów. Wiecznej niestabilności. Wetu za wet. To jak inny świat. Stąd czujemy się w nim niepewnie. Szukamy haczyków i pułapek. Tak trudno zaufać, że ktoś może nas lubić, mimo wszystko. Read More »
"Co jest dziś dla Ciebie bardziej doskwierające: ciężar tej jednej relacji, która wciąż znaczy zbyt wiele, czy lekkość wszystkich pozostałych, które mogłyby znaczyć choć odrobinę więcej?"
- Leszek Legut